Nie ma końca wielkiej wojny
Stopklatka z filmu | |
Gatunek | |
---|---|
Rok produkcji | 1959 |
Data premiery | 1959 |
Kraj produkcji | Polska |
Język | |
Czas trwania | 7 minut |
Reżyseria | Jan Łomnicki |
Muzyka | Krzysztof Penderecki |
Zdjęcia | Stanisław Niedbalski |
Montaż | Ludmiła Niekrasowa |
Produkcja | Mirosław Podolski |
Wytwórnia | |
Budżet | Nieznany |
Nie ma końca wielkiej wojny – polski krótkometrażowy film fabularny z 1959 roku w reżyserii Jana Łomnickiego[1].
Fabuła
Jedno popołudnie z życia kalekiego mężczyzny, który na specjalnie skonstruowanej platformie na kółkach porusza się wokół nowiutkiego Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Pozbawiony w trakcie wojny obu nóg człowiek zajmuje się teraz sprzedawaniem oprawek na dowody osobiste, tramwajowe i kolejowe. Bohater porusza się na platformie wokół tętniącego życiem Placu Defilad i obserwuje nogi pojawiających się w filmie postaci – dzieci, żołnierzy, a nawet wykutych na frontonie Pałacu rzeźbach. Nogi zastygłe, nogi kręcące pedałami rowerów, nogi chlapiące wodą w fontannie. Pod wpływem emocji kaleka zjeżdża rozpędzony ze schodów i wpada pod nadjeżdżający samochód. Zostaje podniesiony przez tłum gapiów i bohatersko osadzony na klapie śmietnika. Za chwilę odjeżdża na swojej platformie przez milczący szpaler widzów.
Muzyka Krzysztofa Pendereckiego[2]
Czarno-biały film, trwający niecałe osiem minut, jest filmem niemym. Opisany jest jako w źródłach obraz dokumentalny lub film publicystyczny, ale jest to film fabularny krótkometrażowy. Ważną rolę w filmie odgrywa muzyka Krzysztofa Pendereckiego, dla którego był to pierwszy kontakt z kinem. W filmie nie ma dialogów czy wypowiedzi bohatera i muzyka przejmuje narrację i oddaje stan emocjonalny głównej postaci. Napisana na skład kameralny partytura (flet, klarnet, trąbka, fortepian, altówka, kontrabas, perkusja) jest mocno złowieszcza i kontrastuje z wszechobecnym czarno-białym słońcem w filmie. Muzyka jest projekcją myśli i emocji głównego bohatera, liczy wolno upływający czas w jego głowie, wyraża żal, ból i rozgoryczenie. Przez zastosowane techniki wykonawcze (tłumiki, glissanda, tremola) dociera do widza ażurowo, trochę zza szyby tak, jak powojenny, odbudowany świat postrzega bohater filmu. W tej muzyce Penderecki jest już bliski Polymorphii czy Trenu.
Przypisy
Linki zewnętrzne
- Nie ma końca wielkiej wojny na stronie Muzyczny ślad Krakowa
- Nie ma końca wielkiej wojny w bazie filmpolski.pl
- Nie ma końca wielkiej wojny w bazie IMDb (ang.)
- Nie ma końca wielkiej wojny w bazie Filmweb
- FilmPolski.pl: 427866